Styczniowe Pstrągi
Przychodzi styczeń i wielu spinningistów zastanawia się co wybrać ? Pstrągi czy Trocie ? W moim przypadku wybór zawsze pada na pstrągi. Przygotowania zaczynają się u mnie zazwyczaj już do końca listopada. Gdy już tęskno za urokiem górskich potoków, pięknej przyrody, ośnieżonych gór i co najważniejsze przepięknych ryb w kropki. Odpuszczam sobie grudzień ograniczając wyjazdy do jednego lub dwóch w tygodniu, za czym idzie więcej czasu na przygotowania do sezonu. Wyjątkowo na sezon 2021 postanowiłem nieco zmienić technikę i przygotować asortyment pod łowienie przynętami gumowymi. Co zatem zostało zmienione ? Praktycznie wszystko, nowy kij, nowe przynęty, zamiast żyłki na młynek wleciała pletka , uzbrojenie się po zęby w haki bezzadziorowe oraz główkami wolframowymi.
Sprzęt
Teraz konkretniej o sprzęcie. Wędka jaką używa to Gunki Reinbo cw.2-7 długości 210cm. Jest od początku sezonu ze mną i muszę przyznać, że jest naprawdę świetna. Radzi sobie idealnie z małymi gumkami, a i wobkami łowi się nią bez problemu. Do tego podczepiony młynek Shimano TwinPower 3000C z serii 2020. Tworzyło to idealny zestaw do moich kropkowych wędrówek. Młynek przyozdobiłem plecionką Mikado DremLine 0.058 w białym kolorze, do tego dochodził przypon zazwyczaj półtora metra z żyłki 0.18 Dragon HM. Przynęty jakich głównie używałem to robale od Libra Lures, dały mi największą ilość pstrągów i największe ryby. Na razie jest to dla mnie TOP 1 tego sezonu. Oczywiście też padło kilka rybek na Fishup'y oraz dwie ryby na mój podstawowy wobler bez którego się nie ruszam na pstrągi( Ronin od Huntera). Gumy zbroiłem hakami bezzadziorowymi z wolframowymi główkami od 3.5mm do 5.5mm.
Sposób łowienia.
U mnie początek sezonu jest zawsze ciężki jeśli chodzi o aktywność ryb, a dlaczego ? Rzeka na którą jeżdżę, w styczniu i lutym jest oblegane przesz chordy wędkarzy. Szczególnie w weekendy, kiedy to zajmujesz z samego rana miejscówkę a po udaniu się na następną musisz przejść nieraz 500m do 1km. Oczywiście i tak miejscówka będzie już wcześniej przez kogoś obłowiona. Ryby są mocno pokłute oraz przepłoszone.
Jak staram się obławiać miejscówki ? W zasadzie ryby stoją w każdej partii wody, miałem kropki w rynnach gdzie woda płynęła szybko jak i wolno. W miejscówkach po szyję jak i po kolana, z burt jak i ze środka rzeki. Można powiedzieć, że efekty były równe. Główne znaczenie miało dobór i prowadzenie przynęty. Jeśli chodzi o gumki starałem się ustawiać na płytkiej wodzie i po skosie pod prąd rzucać pod drugi brzeg i prowadzić przynętę z prądem, a w zasadzie to nie ja tylko prąd ją prowadzi. Moim zadaniem było wybieranie luzu kołowrotkiem, aby plecionka była cały czas napięta. Ważne było to aby nie szurać przynętą po dnie a dobrać tak gramaturę główki aby przynęta powoli spływała zaraz nad dnem a nawet w toni. Często brania były zaraz po wpadzie przynęty lub gdy przynęta znajdowała się na wprost mnie. Najczęściej brania były słabe a nawet nie wyczuwalne, jedynie można było zauważyć na plecionce, kiedy to podczas spływania zatrzymywała się. Jeśli chodzi o woblery to klasyczna technika obławianie wachlarzem, czyli rzut z prądem pod drugi brzeg i sprowadzanie po łuku pod prąd podszarpując co jakiś czas przynętą. Brania były wtedy zazwyczaj pewne i energiczne. Głównie kolory jeśli chodzi o gumki dominował różowy i biały, a w woblerach po prostu rażące w oczy najlepiej oklejane srebną folią ,która mocno wyróżniała się w wodzie i „waliła po oczach”.
Podsumowanie
Początek stycznia dał około 40 ryb wyjętych z czego 3/4 ryb wymiarowych, 6 ryb 40+, największa ryba 48cm,i kilkanaście ryb nie wyjętych. Najskuteczniejsze były przynęty gumowe, a najmniej skuteczniejsze obrotówki/wahadłówki(skuteczność zerowa). Jest to efekt siedmiu wyjazdów od 2 stycznia do 12stycznia. Mogę stwierdzić, że to było udane rozpoczęcie sezonu jeśli chodzi o ryby i częstotliwość bycia nad wodą :).